Etykiety

piątek, 27 stycznia 2012

Chcę pomagać, co mogę zrobić

Metoda pomocy: wykupywanie szczurów ze sklepów
ZALETY: doraźna, szybka pomoc dla konkretnych szczurów – tych tu i teraz;
WADY: tworzenie sztucznej pętli popytu i podaży, w efekcie której coraz więcej szczurów będzie do sklepów zamawianych bez możliwości jakiejkolwiek kontroli nad tym, do kogo faktycznie trafiają poszczególne zwierzęta;
ALTERNATYWA: namawianie sprzedawców do oddawania za darmo szczurów dorosłych, chorych, ciężarnych samic i każdego innego szczura, który w taki lub inny sposób mógł narazić sklep na straty finansowe;
zgłaszanie wszelkim możliwym służbom złych warunków, jeśli takie zaobserwujemy w jakimkolwiek sklepie zoologicznym;
robienie zakupów w sklepach zoologicznych, które nie prowadzą sprzedaży zwierząt;

Metoda pomocy: wykupywanie szczurów od terrarysty lub pseudohodowcy
ZALETY: doraźna, szybka pomoc dla konkretnych szczurów – tych tu i teraz
WADY: utwierdzanie często kompletnie nieodpowiedzialnych osób, że nadmierne mnożenie szczurów jest opłacalne, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś na tyle wrażliwy, by podjął się opieki nad efektem czyjejś działalności – nierzadko wiąże się to z faktycznym zwiększaniem cierpienia zwierząt;
ALTERNATYWA: namawianie tego typu osób, by swoje szczury oddawały za darmo – do adopcji lub pod opiekę któregoś ze stowarzyszeń;
zgłaszanie wszelkim możliwym służbom złych warunków lub zaniedbań, jeśli takowe faktycznie występują, zgłaszanie serwisom ogłoszeniowym lub aukcyjnym każdej nieprawidłowości w ofertach tych osób;

Metoda pomocy: zakup szczura w zrzeszonej hodowli, adopcja
ZALETY: wspieranie świadomego, kontrolowanego i regulowanego rozmnażania szczurów o jak najlepszym pochodzeniu, czego długofalowym skutkiem ma być poprawa jakości oraz długości życia szczurów w Polsce; propagowanie idei dobrej hodowli, wynikającej z pasji, jak również zaangażowania;
WADY: dla niektórych ludzi jakikolwiek rozród zwierząt jest wątpliwy moralnie, dla innych wadą będzie koszt szczura z rodowodem – od 50 do 90 złotych;
ALTERNATYWA: adopcja szczurów, których wiele wciąż szuka domów;

Forum polskich hodowców: http://shsr.szczury.biz/index.php
Stowarzyszenie Przyjaciół Szczurów: http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/
Dyskusja dotycząca ratowania osesków szczurów dzikich: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=10549


1) Kupowanie szczurów ze sklepu zoologicznego?
Śliski, trudny temat, który na różnych gryzoniowych forach był przyczynkiem do wielostronicowych dyskusji kończących się wcale nie tak rzadko kłótniami.
Ze strony, która kupowanie w sklepach popiera, najczęściej pada argument:
Bo one mają prawo do życia! Ja je ratuję!

A obalić go można, pamiętając o podstawowych prawach rynku.
Kupujesz jednego szczura , sprzedawca nie widzi Twojej intencji, widzi (najczęściej) tylko zbyt, a co za tym idzie, pieniądze. Sprowadzi kolejne i następne szczury, dla których w końcu zabraknie miejsca w Twoim domu.

Jest to więc działanie bardzo krótkowzroczne, przy czym należy mieć na uwadze, że w niektórych, rzadkich przypadkach, jednak usprawiedliwione. Powodem nie powinien być jednak kaprys, chwilowa zachcianka, a zawsze dobro zwierzęcia. Jeśli masz wątpliwości, poradź się kogoś bardziej doświadczonego. Być może wspólnie uda się wymyślić optymalne dla sytuacji rozwiązanie.

Skoro warunki w sklepie są zatrważające, fakt ten trzeba zgłosić odpowiednim służbom. Wykupienie jednej partii szczurów nic nie zmieni, jedynie utwierdzi sprzedawcę w jego karygodnym postępowaniu.

A co jeśli warunki w sklepie są dobre, sprzedawca sympatyczny, spyta ktoś. Trzeba sobie wtedy odpowiedzieć na kilka pytań.
Co wiemy o faktycznych warunkach, w jakich żyją te zwierzęta?
Co wiemy o ich pochodzeniu?
Co wiemy o tym, do kogo trafią kolejne mioty, przecież nasz dom nie jest z gumy, a sprzedawca nie czyta ludziom w myślach.

Warunki, które czasem można obserwować w sklepach zoologicznych są i tak niczym w porównaniu z tymi z ferm i hurtowni, gdzie są kupowane szczury przeznaczone do dalszej sprzedaży.

Jeśli chcesz pomagać prawdziwe, wspieraj sklepy – stacjonarne lub internetowe – które nie sprzedają zwierząt.

Złe warunki w placówce zgłaszaj nie tylko jej kierownikowi, ale także służbom. Pamiętaj, żeby zawsze zacząć od pytań i próśb. Jeśli nie panujesz nad emocjami, ochłoń, one nie są dobrym towarzyszem w takich sytuacjach.

2) Kupienie szczurów od terrarysty?
Znów dylemat, znów trudna decyzja.

Nie wykupując ogłaszanych w różnych miejscach szczurów, które urodziły się z przeznaczeniem na karmę, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że być może kilka lub wszystkie umrą bolesną, długą śmiercią.

Środowisko terrarystyczne, jak każde inne związane ze zwierzętami, boryka się z ludźmi niewrażliwymi, nieświadomymi lub po prostu okrutnymi. Oficjalnie wspiera się skarmianie gadów zwierzętami wcześniej zabitymi w sposób najbardziej humanitarny ze wszystkich możliwych w danej sytuacji. Nieoficjalnie, bywa różnie. Jak wszędzie.

Wykupując takie szczury, nakręcimy popyt, jednocześnie spowodujemy, że jakieś inne i tak zostaną karmówką – chcemy tego czy nie.

Co możemy zrobić? Możemy prosić o oddanie części karmówkowych nadwyżek za darmo. Możemy propagować skarmianie gadów martwymi gryzoniami, które zostały wyhodowane i zabite w przyzwoitych warunkach. Możemy rozmawiać. Tłumaczyć, czasem do znudzenia podstawowe, wciąż te same rzeczy.

Akty szczególnego zaniedbania lub okrucieństwa powinniśmy zgłaszać odpowiednim służbom. Nawet jeśli czasem wydaje się to pozbawione sensu.

3) Kupienie szczurów ogłoszonych na allegro/innym portalu?
Podobnie jak w powyższych punktach, również w takiej sytuacji pieniądz jest argumentem, który może utwierdzić kogoś w tym, że byle jaka, niechlujna "hodowla" szczurów jest zajęciem opłacalnym. Oczywiście, bywa tak, że ktoś chce za szczury pieniądze nie z zachłanności, ale z przekonania, że w ten sposób odstrasza nieodpowiednich ludzi. Takie osoby można rzeczowymi argumentami przekonać do adopcji (pod patronatem jednego z for), umowy adopcyjnej, etc.

Przede wszystkim chodzi o to, by osoby krzywdzące szczury – w taki czy inny sposób – nie były w stanie osiągnąć tą drogą żadnej korzyści.

Nieprawidłowe, kłamliwe aukcje warto zgłaszać do administratora danego portalu. To poniekąd walka z wiatrakami, ale przez kilka lat propagowania pewnych określonych postaw, naprawdę wiele rzeczy się zmieniło.

Rozmnażanie szczurów jeszcze nie jest ich hodowaniem, a ktoś, kto szczury rozmnaża, wcale nie musi być hodowcą. Wszystko rozbija się o pewne standardy, których brak jest jednoznaczny z wykorzystywaniem zwierząt wyłącznie dla własnej korzyści i niczego więcej.

4) Kupić szczury w zrzeszonej hodowli – polskiej lub zagranicznej
Ktoś powie, że to nie ma nic wspólnego z pomaganiem. Ale wspieranie dobrych, sprawdzonych hodowli oznacza propagowanie świadomego posiadania zwierząt. Równa się szerzeniu w ogólnej świadomości tego, że hodowca to nie tylko określenie, ale także pewien zaszczyt.

Środowisko właścicieli szczurów w Polsce, mimo jakichś tam podziałów, jest stosunkowo zamknięte, a pewne osoby są w nim, chcąc nie chcąc, znane. Jedne kojarzy się z dobrej, inne ze złej strony.

Jeśli wesprzemy hodowcę o uznanej renomie, pokażemy, że wspieramy jego działania. Na podstawie dobrych umów współwłasnościowych możemy mieć nawet realny wkład w funkcjonowanie hodowli. Zdarzało się już, że mioty polskich hodowli zrzeszonych w SHSRP odchowywały (przy czym sam miot był zaplanowany przez ludzi z uprawnieniami do rozmnażania i z odpowiednią wiedzą) osoby, które nie mają faktycznego statusu hodowcy. Oczywiście, wszystko to opiera się na kontakcie, zaufaniu, czasem trudnych i długich rozmowach.

Nie jest tak, że szczury rodowodowe nie chorują, żyją dziesięć lat i wszystkie zawsze są grzeczne. Tym bardziej nie jest tak, że ktokolwiek rozsądny, a przy tym niepozbawiony empatii właśnie je uważa za najbardziej wartościowe. Cenna natomiast jest idea rozmnażania zaplanowanego, dźwiganie odpowiedzialności za kolejne istnienia, wymienianie się informacjami, sprawdzanie podłoża chorób i ich faktycznej dziedziczności.

Jeśli sprowadzamy szczura z zagranicy, a sami nie posiadamy doświadczenia, kilka wskazówek od doświadczonych osób może nam pomóc wybrać najlepsze linie czy właściwe mioty. Może akurat możemy mieć wymarzonego ogonka, który dla którejś z hodowli okaże się potrzebny do kontynuowania linii?

To bardzo obszerny temat. Wciąż wiele osób jest przeciwnych rodowodom, umowom czy ścisłym regulacjom dla uporządkowanego rozmnażania szczurów. Jednak w obecnej sytuacji tylko ta opcja w długofalowej perspektywie gwarantuje poprawę ogólnego bytu tych zwierząt w Polsce.

Rozmnażanie wewnątrz zorganizowanych stowarzyszeń o przejrzystych zasadach to obecnie jedyna faktyczna alternatywa dla mnożenia wyłącznie na ilość/wygląd z pominięciem zdrowia, właściwego dla wspomnianych wyżej hurtowni czy sklepów. Dobre pochodzenie oraz prawidłowa socjalizacja są wartościami o niemierzalnej wartości. Także dla samych szczurów.

5) Adoptować szczury z któregoś z for/ogłoszeń/stowarzyszeń
Większość szczurów, które są ogłaszane na różnych forach w działach typu: oddam/do adopcji, to jeszcze całkiem młode zwierzęta urodzone zazwyczaj z powodu zaniedbania.

Bywają one efektem m.in. takich sytuacji:
- w sklepie nikt nie interesuje się faktem, że samce mieszkają z samicami, co zazwyczaj kończy się tym, że samiczka (często za młoda, za mała, za chuda lub nawet gorzej – wcześniej wielokrotnie rodząca) obdarza nas swymi dziećmi;
- ktoś nie do końca świadomy, kto myśli, że na małe szczurki zawsze znajdą się chętni, dopuszcza samca do samicy;
- wydarza się jakiś niezbyt szczęśliwy zbieg okoliczności, w wyniku którego na świecie pojawia się miot.

Zazwyczaj osoby, które prowadzą wątki adopcyjne zdobywają wiedzę, dzięki której: nie kupują więcej w sklepie/nie rozmnażają więcej szczurów w taki sposób/nie dopuszczają więcej do „wpadek”.

Co więcej, adoptować możemy także zwierzęta starsze, czasem oddawane z przyczyn poważnych, czasem trywialnych. Dając im dom, stwarzamy dla nich szansę na długie, dobre życie. Pomagamy, dając od siebie stosunkowo niewiele.

Nie trzeba bać się umowy adopcyjnej ani wielu pytań, które mogą zostać nam w toku adopcji zadane. W ostateczności chodzi tylko o to, by zwierzę trafiło nie tylko do dobrego domu, ale przede wszystkim do takiego, do którego będzie w pewien sposób pasować.

Temat ten jest o tyle szerszy, że do adopcji ogłaszane są jeszcze:

a) trochę częściej – szczury pochodzące z laboratoriów
b) rzadziej, ale jednak – szczury dzikie lub półdzikie

Jeśli chodzi o szczury laboratoryjne, ich istnienie jest podyktowane konkretnym celom. Służą nauce – szeroko rozumianej. Niestety, zazwyczaj po zakończonych badaniach, ich dalsze życie jest bezcelowe, są więc zabijane (reguluje to prawo). Czasami udaje się część takiej partii szczurów doświadczalnych wynieść z placówki. Czemu nie piszę: uratować? Bo ratowanie w kontekście tych konkretnych zwierząt jest sprawą mocno dyskusyjną.

Po pierwsze: zazwyczaj nie jest mowa o pięciu lub dziesięciu szczurach, a o kilkudziesięciu. Oznacza to konieczność znalezienia dla wszystkich tych szczurów dobrych, odpowiedzialnych opiekunów.

Po drugie: specyficzne warunki nie tylko rozrodu, ale także chowu, wiążą się z tym, że szczury pochodzące z laboratorium mogą być podatne na różne choroby: od ich ogółu po konkretne, na których podatność jest właściwa dla konkretnych szczepów. Wprowadzając osobniki chorowite do stada, możemy więc narazić pozostałe szczury na częstsze zachorowania.

Po trzecie: to, że zabierzemy część szczurów z laboratoriów, nie spowoduje, że kolejne nie pojawią się na ich miejscu. Znów, jeśli mamy informacje, że w którejś z placówek, zwierzęta są przetrzymywane w nieprawidłowych warunkach, wyniesienie ich nic nie zmieni. Zgłoszenie i nagłośnienie sprawy może za to realnie wpłynąć na ogólny byt zwierząt laboratoryjnych w Polsce.

Po czwarte: krótkofalowo i doraźnie zapewnimy dłuższe, niekoniecznie lepsze (nie z naszej winy, nawiązuję teraz do przypadków, kiedy szczury laboratoryjne, już po adopcji, większość swojego życia spędziły chore, na lekach, na ciągłych wizytach w lecznicach weterynaryjnych) życie dla tych szczurów, dla ogólnej sytuacji być może zmieni to tylko tyle, że niektóre domki nie będą w stanie przyjąć pod swój dach innych, także potrzebujących szczurów.

Chciałabym tylko uściślić, że nie uważam, by szczury laboratoryjne nie zasługiwały na szansę, były gorsze czy mniej wartościowe. Poddaję jedynie w wątpliwość akcje mające na celu stałe wyciąganie z placówek naukowych kolejnych, następnych partii szczurów, które i tak będą dalej rozmnażane czy wykorzystywane w eksperymentach różnego rodzaju.

Sytuacja szczurów dzikich, które udomawiamy, jest jeszcze bardziej skomplikowana moralnie. Najczęściej do adopcji trafiają małe oseski, które z jakiegoś powodu straciły matkę. Ich być albo nie być zależy od człowieka. Przy czym, i o tym trzeba mówić głośno, szczur dziki to szkodnik, ale najbardziej – zawsze i przede wszystkim – dzikie zwierzę. Osobie niedoświadczonej jego prawidłowe prowadzenie może sprawić ogromne problemy. Nie jest powiedziane, że każdy dzikus da się oswoić w stopniu bezpiecznym dla siebie i opiekuna. Bardzo dużo zależy od konkretnej sytuacji - szczura bądź szczurów oraz ludzi.

Zasadność ratowania takich szczurów opiera się przede wszystkim na tym, czy znajdzie się ktoś skłonny je ratować. Na chęci pomocy, czasem jeszcze na fascynacji. To bez wątpienia piękne, inteligentne zwierzęta. Jednak na pewno nie dla każdego.

Długofalowo dla ogółu szczurów uratowanie i udomowienie kilku czy nawet kilkudziesięciu szczurów dzikich nie zmienia nic. Zmienia się tylko i aż sytuacja tych konkretnych osobników. Część ludzi (co jest naturalne) goni właśnie ze posiadaniem czegoś więcej niż tylko zwykłego, „nudnego” pupila.

W przypadku decydowania się na dzikusa, musimy jednak pamiętać, że nasze zamiary kilkukrotnie mogą przerosnąć siły. Właśnie z tego powodu jednym z wyjść, choć też na pewno nie prostym, jest takie ratowanie dzikich szczurów, by mogły one wracać do swojego środowiska naturalnego.

Pamiętaj, że szczury pochodzące z niepewnego źródła powinno się wprowadzać do stada po uprzedniej kwarantannie i wizycie kontrolnej u dobrego weterynarza.


6) Zapisać się do stowarzyszenia/Zostać DT
DT, czyli dom tymczasowy. Idea polega na tym, by zwierzęta, które z jakiegoś powodu szukają nowego opiekuna, mogły na niego czekać w dobrych warunkach, bez stresu, otoczone właściwą opieką. Czasem na barkach DT spoczywa wyleczenie chorób, oswojenie lub resocjalizacja, niekiedy zabieg kastracji lub inne. Bycie DT jest trudne, wymaga ogromu wyrzeczeń oraz siły. Musimy pamiętać, że nie każdy ma do tego warunki psychiczne, a i mieszkaniowe nie są bez znaczenia.

To DT koordynuje ogłoszenia adopcyjne, rozmawia z przyszłymi, nowymi domkami, robi zdjęcia, odpowiada na setki trudnych pytań.

To również DT liczy się z tym, że zwierzę zawsze może wrócić z adopcji, z wielu przyczyn.

Nie jest to więc zajęcie na pięć minut.
Nie jest to zajęcie dla kogoś nazbyt wrażliwego.
Nie jest to zajęcie łatwe.

Jednak za każdym razem, kiedy biedne, nierzadko potwornie skrzywdzone stworzenie, znajdzie dzięki DT swoje miejsce na ziemi, satysfakcja jest ogromna.

Ten sukces jednak będzie okupiony naszymi łzami, naszym potem, a czasem nawet krwią. Szczur, jak wszystko, co ma zęby, ugryźć potrafi.

A stowarzyszenie? Tu wiele zależy, jaką organizację wybierzemy i kim w niej postanowimy zostać. Milczącym członkiem, który uiszczając składki, daje swoje poparcie dla funkcjonowania reszty grupy? Organizatorem? Rzecznikiem? Pomysłodawcą? Form pomocy jest naprawdę mnóstwo, każda nie mniej ważna od innej. Istotne jest, by – cokolwiek robimy – robić to do końca, dobrze oraz z pomyślunkiem o efekcie dłuższym niż tylko na już, na teraz.

Jakąś formą tego typu pomocy jest dzielenie się swoją wiedzą na forach lub stronach na temat szczurów. W ten sposób osoby niedoświadczone mogą łatwiej, bez konieczności długiego wyszukiwania, pozyskać wiedzę na temat szczurów lub funkcjonowania szeroko rozumianego środowiska miłośników szczurów w Polsce. Edukujmy, edukujmy, edukujmy!

Kwestie etyczne, które należy przemyśleć, decydując się na niektóre z powyższych rozwiązań.

Czasem to, co wydaje się ratunkiem teraz, w dalszej perspektywie oznacza większe cierpienie dla zwierząt, a dla ludzi nie tylko problemy czy koszty, ale przede wszystkim ogromne obciążenie psychicznie. W każdym momencie, na wielu forach domu szukają przeróżne szczury, ich liczba zdaje się nigdy nie zmniejszać.

Niekiedy, ze względu na to, jak również dla dobra poszczególnych samic, doradzana jest sterylizacja aborcyjna (właściwie kastracja) lub uśpienie całości/części jeszcze ślepego miotu, nie później niż do ukończenia przez oseski trzeciej doby życia.

Nie jest to łatwa decyzja, dla niektórych wręcz niewyobrażalna. Bez wątpienia trudno decydować, który szczur ma prawo żyć, a który musi umrzeć w imię jakiegoś szerzej pojmowanego dobra. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zawsze są jakieś zwierzęta potrzebujące ratunku, gdy tymczasem chętnych udzielić pomocy ludzi jest zawsze za mało.

Za uśpieniem miotu przemawia zwłaszcza: odciążenie samicy, często zbyt młodej lub zbyt chorej na ciążę, poród i odchów młodych, oraz fakt, że dla kilku szczurów łatwiej znaleźć dom niż dla kilkunastu.
Ratowanie, takie czy inne, w pewien sposób polega właśnie na wyrokowaniu. W tych najtrudniejszych chwilach, zwątpienia czy słabości, powinniśmy liczyć nie tylko na własne sumienie lub rozsądek, ale także na pozostałych miłośników małych ogoniastych.